Obraźnicy i obraźniczki: niezwykła tradycja pielgrzymek kaszubskich trwająca od 360 lat

Ponad trzy i pół wieku, to właśnie tyle lat liczy niezwykła tradycja związana z pielgrzymkami i odpustami na Kaszubach, która jest żywo kultywowana przez lokalną społeczność. Chodzi tu o tzw. obraźników i obraźniczki, którzy wprawiają w ruch wizerunki religijne. Co sprawia, że przez tak długi czas angażują się w tę aktywność?

W tym roku drogi kaszubskie wypełniły się pielgrzymkami z różnych rejonów Kaszub i Pomorza, zmierzającymi ku Kalwarii Wejherowskiej. Ta wyjątkowa tradycja, niedawno uznana za część Krajowej Listy Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, nadal jest silnie obecna w życiu mieszkańców regionu i nie ma obaw o jej zanik lub sprowadzenie do roli jedynie „skansenowej” atrakcji. To wszystko dzięki ludziom, którzy z pasją dbają o jej ciągłość. Formalne opisanie i dokumentowanie tej praktyki tylko dodatkowo przysłużyło się jej trwałości – między innymi poprzez zebranie ciekawych relacji obraźników i obraźniczek – kluczowych uczestników tych ceremonii.

Osoby odpowiedzialne za noszenie na ramionach feretronów, czyli obrazów religijnych, to właśnie obraźnicy lub obraźniczki. Z reguły są to młodzi ludzie – niezamężne kobiety oraz kawalerowie. Decydują się oni na ten gest w określonej intencji, poświęcając temu dużo czasu i wysiłku. W Oliwie istnieje jednak jedna grupa obraźników składająca się z mężczyzn, którzy niekoniecznie muszą być kawalerami. Gdy obraźnicy decydują się na małżeństwo, zgodnie z tradycją feretrony są obecne podczas ich ślubu, a zadanie niesienia ich przechodzi na następną generację.