Ze Śląska na Kaszuby: Inspirująca opowieść o kobiecie, która została zielarką

Podczas podróży drogą krajową numer 20, łączącą Bytów i Kościerzynę, wystarczy pokonać niewielką odległość, aby znaleźć się w zupełnie innym świecie. Świat ten to kraina spokoju, oddalona od zgiełku miasta i spalin samochodowych, gdzie pagórki są obsypane różnobarwnymi ziołami. Pełna blasku lawenda jest gotowa do zbioru, a aleja lip już straciła swoje aromatyczne kwiaty. Na poboczu rośnie bujna pokrzywa, która jest skarbnicą zdrowia i lekarstwem na wiele dolegliwości. Miejsce to nazwane jest 'Kaszubskie Zioła’, a gospodyniami są Pani Bożena i jej córka Grażka, które z serdecznym uśmiechem goszczą nas napojem o intensywnym aromacie. W czajniku płyną liście mięty, lawendy, truskawki oraz różowe płatki róży.

Ta historia rozpoczyna się jednak daleko stąd, bo na Śląsku. Każdy kto przynajmniej raz odwiedził Kaszuby, z pewnością zapragnie tu wrócić. Nasza bohaterka, Ślązaczka z urodzenia, zdecydowała się na taki krok i opuściła wszystko, aby osiąść wśród kaszubskich lasów i jezior. To wydarzyło się dokładnie szesnaście lat temu, jak precyzyjnie podkreśla Pani Bożena Ogar-Ekiert.

Decyzja o przeprowadzce na Kaszuby była dla niej dużym zwrotem w życiu, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej zawód aktora-lalkarza. Ten zawód nie miał wiele wspólnego z tym, co postanowiła robić po przeprowadzce. Kiedy pierwszy raz przyjechała na Kaszuby na krótki urlop, miejsce to urzekło ją do tego stopnia, że postanowiła tu zamieszkać na stałe.